wtorek, 29 grudnia 2015

Nieskończone wersje nas


Mamy potrzebę ujednolicania, kategoryzowania, ramowania. Próbujemy zamknąć innych w jednym rozstrzygającym epitecie: „dobry', „zły”, „silny”, „słaby”, „nieśmiały”, „arogancki”, "zaradny", "niedorajda", "głupi", "mądry". Nadać znaczenie. Wyznaczyć rolę. Nazwać. Daje nam to złudzenie bezpieczeństwa. Już wiemy, jak jest... Takie łatki ciągną się za człowiekiem długo. Stygmatyzują. Ograniczają.
A przecież jesteśmy, jako ludzie, niezwykle złożeni – utkani z wielu, różnobarwnych nici. Każdy z nas jest oceanem, skrywającym miriady emocji i myśli. Składamy się z niepoliczalnych skrawków - obciążeń biologicznych, przekazów rodzinnych, przeżyć, doświadczeń, wyborów. 
Nie jesteśmy wewnętrzną jednością. Jest wielu nas w nas samych. Niezliczone wersje. Jesteśmy niekończącymi się wizjami w wielkim kalejdoskopie, do którego wciąż dokładamy nowe elementy.

Tomasz Tokarz

1 komentarz:

  1. Naklejanie łatek pojawia się już w szkole...potem tylko się uruchamia ten mechanizm przy "odpowiednich ludziach" jeśli była to łatka jesteś głupi...to robię wszystko żeby to pokazać chociaż pozornie może to inaczej wyglądać jeśli np jestem mądry..to staram się ciągle żeby to udowodnić..itd..jęli ktoś jest otwarty na "nowe" to tych doświadczeń przybywa.. błędem jest natomiast tak myślę jeśli nie potrafimy uczyć na błędach własnej historii..bo wtedy nie wyciągamy wniosków i popełniamy je znowu...każdy z NAs jest indywidualnością..skłądamy się się z części jednak ja uważam, że dobrze jest jak jesteśmy spójni, bo wtedy jesteśmy zintegrowani i ugruntowani, pewni tego co czujemy, łatwiej jest podejmować decyzje z wszelkimi konsekwencjami jakie one niosą...lubimy przebywać sami ze sobą..i nie zapełniamy naszej przestrzeni tylko ją wypełniamy..żyjemy w zgodzie ze sobą..jesteśmy autentyczni we wszystkim co robimy, czujemy, widzimy, słyszymy...jesteśmy obecni tu i teraz

    OdpowiedzUsuń