sobota, 30 stycznia 2016

Reguła niedostepności

Niejednokrotnie gdy rozpada się nieudany związek jedna ze stron zaczyna nagle walczyć. Częściej jest to mężczyzna. Mimo, że w partnerce dotąd wszystko mu przeszkadzało - niespodziewanie odkrywa, jak bardzo mu "zależy", jak "ważną" była ta osoba, jak jednak mocno "kochał".

Działa tu, znany w teorii wpływu społecznego, mechanizm zwany "regułą niedostępności". Póki coś jest na wyciągnięcie ręki - nie wydaje się atrakcyjne. Dopiero, kiedy to tracimy, zyskuje na wartości.

Trudno powiedzieć, ile taka reakcja ma wspólnego z autentycznym uczuciem, miłością, troską o dobro drugiej osoby - wydaje się, że chodzi raczej o egoistyczną chęć posiadania, o potrzebę kontroli, o lęk przed samotnością, o żal i złość, że wymyka się zwierzyna.

Jeśli udaje się ją odzyskać, sprawy wracają zazwyczaj do pierwotnego rytmu. Nie ma zagrożenia, nie ma starań.

Tomasz Tokarz

Zimny odczyt

W epoce propagandy, sterowania przez różnego rodzaju prestidigitatorów warto mieć świadomość technik, jakimi się posługują. Pomyślałem, że interesujące byłoby zrobienie czegoś w rodzaju przewodnika/słownika manipulacji. 

Zacznijmy od tzw. "zimnego odczytu". To zbiór technik często wykorzystywany przez tzw. wróżbitów, czasem różnych terapeutów, coachów a także mówców wiecowych, guru, trenerów motywacyjnych, przywódców grup religijnych itd.

Zimny odczyt opiera się wywoływaniu wrażenia, że wiemy o drugiej osobie więcej... niż rzeczywiście wiemy. Chodzi tu o odpowiednie wykorzystanie języka, o celowe formułowanie zdań, by wydobyć ukryte dane, o takie prowadzenie rozmowy, by uzyskać potrzebne informacje - a konsekwencji zrobić na odbiorcach wrażenie znawcy, tego który przenika ich dusze (tymczasem w takiej konwersacji większość wypowiedzianych danych pochodzi od analizowanego i jest jedynie przeformułowywana przez tego, kto kieruje rozmową).

Jak to wygląda? Jeśli chodzi o rozmowę f2f na początku prowadzący tworzy sobie ogólny zarys postaci (na podstawie powierzchownej obserwacji) i wygłasza zdania horoskopowe (takie, które zdaje się opisywać konkretną osobę a w istocie może być odnoszone do znacznej grupy ludzi). Coś w stylu: "wydajesz się spokojną osobą...". Później następuje obserwacja reakcji rozmówcy - tego, co powie (potwierdzi lub zaprzeczy), jak się zachowa, jaką pozycję przybierze - a następnie dodawane jest ewentualne zakończenie: "ale zdarza Ci się wpadać w gniew", "ale czasem ten spokój Ci przeszkadza", 'i czujesz się z tym dobrze" itd.

Jak widać tego rodzaju zdania formułowane są w sposób umożliwiający doprecyzowanie ich na wiele sposobów (często chodzi o sprowokowanie rozmówcy do rozwinięcia, co umożliwia skonstruowanie bardziej szczegółowego opisu).. Taka technika daje przestrzeń do wycofania się z opisu, który okazuje się niezgodny z oceną drugiej osoby.

Często w tym celu wykorzystywane jest także ostrzeliwanie - prowadzący rzuca różne zdania, opinie, sądy - śledząc jak odbiera je interlokutor (na podstawie mimiki, mowy ciała, zachowań, słów). Wystrzeliwanych jest wiele pocisków z założeniem, że któryś musi trafić.

Ostrzeliwanie ma także wariant grupowy. Mówca rzuca w masy pewne ogólnikowe zdania (z których część niewątpliwie jest trafna) typu: "jest wśród nas osoba, która... przeżywa duże cierpienie, ... nie może porozumieć się z matką..., ... nie może sobie poradzić z nałogiem, ... która ma problem z bliskim, krewnym".

Następnie obserwuje reakcje badanych (zwykle mowę ciała) i precyzuje swoje wypowiedzi, rozwijając te elementy, na które zebrani najlepiej reagują. Tych, których rzeczywiście męczą nałogi (a wszakże wielu męczą) albo ci, którzy mają problem z jakimś krewnym (a kto ich nie ma) mogą odnieść wrażenie, że mówca mówi o nich, do nich personalnie kieruje wypowiedź. Zadają sobie pytania: "skąd on o mnie wie?"

W stosowaniu tych technik nie ma niczego złego - o ile rzeczywiście służą wspomaganiu drugiej osoby w poradzeniu sobie z trudnościami. Wszystko zależy od tego, do czego zostana wykorzystane... Kluczowe są, jak zwykle, intencje.

Tomasz Tokarz

Potrzeba bezpieczeństwa

Nie da się oddzielić wolności od bezpieczeństwa. Jedynie w stabilnej sytuacji, pozbawionej paraliżującego lęku, obawy o przetrwanie, permanentnego stresu możemy działać w sposób autonomiczny i kreatywny, realizować w pełni siebie, szukać nowych dróg, otwierać się na niestandardowe rozwiązania. W sytuacji zagrożenia uruchamia się strategia: fight or flight (walcz lub uciekaj), która wywołuje działanie według schematów, pozbawione innowacyjności.

Jak pisze Manfred Spitzer: "lęk wytwarza określony styl poznawczy, ułatwiający szybkie wykonywanie prostych, wyuczonych procedur i utrudniający luźne skojarzenia". Życie w stałym strachu przytłacza, pozbawia szerszego oddechu. Rywalizacja, szczególnie w duchu darwinizmu społecznego, sprzyja tylko rozwojowi najsilniejszych jednostek, skazując pozostałe na intelektualną wegetację.

Tomasz Tokarz

Z czasem


Na początku marzymy o wielkiej namiętności. Porywach i przepływach. O porozumieniu dusz. Księciach z bajki. Prawdziwych królewnach. Głębokich rozmowach po świt...

Z czasem tęsknoty zamykają się w oczekiwaniu na zwykle/niezwykle: 
Jak się czujesz? 
Jak Ci poszło? 
Dobrze, że jesteś 
Ładnie dziś wygladasz
Co o tym myślisz?
Zrobić Ci herbatę?

Tomasz Tokarz

piątek, 29 stycznia 2016

Jeszcze o coachingu

Coaching to proces towarzyszenia drugiej osobie w rozwoju, odkrywaniu własnego potencjału i wykorzystywania go dla realizacji celów. Specyficzny proces. Spotkanie z profesjonalnym coachem to nie rozmowa z przyjaciółką, doradcą czy psychiatrą. Podczas sesji nie otrzymasz zbyt wiele:
- litości ("jak mi Cię żal", "rzeczywiście, jak Cię słucham, idzie się załamać")
- zdziwień ("co? naprawdę tak się zachował?, "jak możesz tak żyć?!")
- narzekań ("tak, zgadzam się - świat jest niesprawiedliwy", "ludzie są okropni")
- porad dotyczących konkretnych sytuacji ("musisz zakończyć tę relację", "zwolnij się z pracy")
- ocen własnych działań ("to niemoralne, co robisz", "jesteś nieodpowiedzialny/a")
- ocen działań innych ludzi ("o, to rzeczywiście świnia z niego/niej", "to musi być straszne - życie z tak podłym człowiekiem")
- diagnozy swego stanu psychicznego ("masz schizofrenię", "jesteś narcyzem")
- bezkrytycznej afirmacji ("możesz wszystko!", "jesteś geniuszem!")

Co dostaniesz w zamian? Dużo akceptacji - dla takiego, jakim, jesteś. Dużo zainteresowania i wiary w Ciebie. Dużo uważności. Dużo empatii. Dużo eksplorujących pytań, które pomogą Ci zrozumieć siebie i znaleźć własną drogę. Dużo wysłuchania. Bez oceny. Bez poczucia wyższości. Bez traktowania Cię jak pacjenta, który wymaga leczenia...

Warto spróbować...
Tomasz Tokarz

PS: uwaga tekst zawiera lokowanie produktu :D

środa, 27 stycznia 2016

to uzależnienie...

to uzależnienie
jest w całości
zależne ode mnie

moge przestać 

choćby dziś
ale nie chcę

ta niezgoda na uwolnienie

jest zupełnie wolna
z wszelkimi konsekwencjami

takie zatracenie 

co pomaga się odnaleźć

taka słabość

co dodaje sił

Tomasz Tokarz

Jakie są potrzeby uczniów

W dyskursie edukacyjnym dużo uwagi poświęca się idei dostosowania szkoły pod potrzeby i oczekiwania dzieci. Mniej mówi się o tym, jakie one rzeczywiście są. W domyśle zakładamy, że dzieci chcą mieć dużo swobody i przestrzeni do samodzielnych działań.

Tymczasem z badań prowadzonych przez R. Nasha z 1976 roku ("Pupils expectations of Their Teachers") na dwunastolatkach wynika, że dzieci w tym wieku wcale nie oczekują, by dano im więcej niezależności. Przeciwnie, liczą na uczciwe, rozsądne ale zdecydowane kierownictwo. Szukają w nauczycielu autorytetu, umiejętności prowadzenia. Ich podstawową potrzebą jest porządek. Według tego kryterium także oceniają nauczyciela - czy umie, czy nie umie go utrzymać. Jeśli tego nie potrafi - w oczach uczniów jest stracony.

Uczniowie mają krytyczny stosunek do nauczyciela zbyt miękkiego, uległego, pasywnego. Jego bezradność budzi niechęć, wzgardę i politowanie.

Nauczyciel w ich przekonaniu ma być zdecydowany. Stawiający wymagania. Taki, ktory umie skłonić do uczenia się. Sprawiedliwy. Przewidywalny. Jednocześnie przyjazny i ludzki, inspirujacy, potrafiacy zainteresowac, otwarty na negocjacje - wiedzący, kiedy odpuścić - potrafiący się dogadać bez utraty pozycji. Niemniej inne kompetencje są drugorzędne wobec umiejętności panowania nad klasą.

Ciekawe... Czy wynika to z długotrwałej presji, jakiej poddawani są młodzi ludzie czy po prostu z ich naturalnych oczekiwań autorytetu...

Tomasz Tokarz

Według Rogersa

Według Carla Rogersa są trzy podstawowe warunki umożliwiające nawiązanie dobrej relacji z drugim człowiekiem (czy to profesjonalnej - terapeutycznej czy osobistej). Są to:

- Empatia, czyli umiejętność wczucia się w wewnętrzny świat drugiej osoby, zdolność spojrzenia na świat jej oczami i do mówienia jej językiem bez zatracenia siebie.

- Pełna akceptacja drugiej osoby, jej prawa do własnego życia i decyzji a jednocześnie:

- Autentyczność (zgodność uczuć i zachowania), czyli odrzucenie pozorów neutralności na rzecz bycia sobą. Pełne i prawdziwe bycie przy drugiej osobie. W tym dzielenie się wątpliwościami i refleksjami na jej temat, bez presji i prób wywołania zmiany.

Tomasz Tokarz

wiem dobrze kim jesteś

Widzimy tylko skrawki zachowań. Ścinki postaw. Ułamki słów i czynów. Nie przeszkadza nam to jednak formułować jednoznacznych opinii o innych. Wydaje nam się, że posiedliśmy niezwykłą zdolność przenikania intencji i motywów. Odczytywania charakteru. Diagnozowania źródeł działań. Rozpoznania, kto dobry, kto zły, winny, niewinny, kto mówi prawdę, kto kłamie... Przytłaczania tym prostym "wiem, dobrze kim jesteś, wszystko o tobie wiem"...

Tomasz Tokarz

dlaczego

najbardziej męczące z pytań
dlaczego?
jak to się stało?
jak mogło do tego dojść?
co by było gdyby?

analizy
teorie 

spekulacje

a może po prostu

dlatego
stało się jak się stało
doszło to mogło
gdyby było to by było...

Tomasz Tokarz

Empatia

Empatia nie jest zdolnością do kopiowania cudzych emocji, do kserowania stanu psychicznego i emocjonalnego innego człowieka, do rozmycia się w nim, podporządkowania się cudzym potrzebom. 

To umiejętność odczytywania emocji innych osób (nawet niewyrażanych wprost) i przyjęcia ich sposobu odczuwania - z zachowaniem naszego własnego. Zaakceptowania jej taką, jaką jest - bez dostosowania do niej naszego "ja". Spojrzenia na świat z jej perspektywy - bez zawieszenia własnego punktu widzenia. 

To umiejętność porozumiewania się jej językiem - bez zagubienia własnej mowy. Towarzyszenia jej na ścieżce do rozwoju - bez porzucenia własnych dróg. Zrozumienia jej potrzeb - bez rezygnowania z własnych pragnień. 


To umiejętność dostrzeżenia w drugiej osobie niepowtarzalnego podmiotu - tak samo wyjątkowego, jak my sami.   

Tomasz Tokarz

poniedziałek, 25 stycznia 2016

metodologiczny

nie potrzebuję od ciebie
ilościowych analiz
hipotez
przedzałożeń
siatek teorii
funkcji i struktur

nie potrzebuję
zmiennych i niezmiennych
korelacji i odchyleń
od mediany i średniej
na bazie eksperymentów

potrzebuję otwartej obserwacji
bardzo jakościowej
jednoznacznie jawnej
mocno naturalnej
w pełni uczestniczącej

Tomasz Tokarz

Rollercoaster

Ludzie jednoznacznie wrodzy przysparzają sporo trudności. Jednak znając ich schematy, tendencje, wzory działania można opracować i wdrożyć strategie przetrwania.

Najbardziej dezorganizują życie innych osoby, których zachowań nie da się przewidzieć. Które balansują między entuzjazmem i rozpaczą, zachwytem i odrzuceniem, afirmacją i pogardą. Towarzyszenie im to ciągłe zmaganie się ze skokami nastrojów. Z fochami. Złością. Szantażem emocjonalnym. Ekspresją emocji. Niespodziewaną. Bez uchwytnych powodów. Ni z tego, ni z owego. Bez wyjaśnień, co, jak, i gdzie. Bez szans na przygotowanie. Bez rozpoznania, skąd nadejdzie cios. Bez rozeznania, z czego wynika. 

Życie z nimi to ciągły brak równowagi. To nieustanna czujność, niekończąca się ostrożność, permanentny lęk. I stałe poczucie winy.




niedziela, 24 stycznia 2016

nie mów mi...

nie mów mi kim jestem
nie zamykaj w słowach
nie nadawaj znaczeń
nie mów że wiesz
dlaczego i po co
robię co robię

z czego to wynika
co się za tym kryje 
i ze znasz życie
że według teorii
amerykańskich naukowców
udowodnione jest to i owo
o takich sytuacjach jak ta
moje życie jest moje
niepowtarzalne
nieprzebadane
bez analogii

Tomasz Tokarz

list do przyjaciela

nie chcę 
byś mówił mi
kim jestem
gdzie idę

chcę tylko byś był
gdy jestem
nawet gdy nie wiem
kim jestem

chcę tylko byś szedł
tam gdzie idę
nawet gdy nie wiem
gdzie idę

Tomasz Tokarz

sobota, 23 stycznia 2016

Koleiny

Nosimy w sobie cząstki innych ludzi. 
Mniejsze lub większe. 
Skrawki spojrzeń, rozmów, dotknięć. 
Fragmenty myśli. 
Każdy człowiek zostawia w nas ślad. 
Po niektórych zostają koleiny...

Tomasz Tokarz

piątek, 22 stycznia 2016

zazdrość

Kiedy mnie gwałcisz pytaniami
gdzie kim on jest kiedy jak długo
zamykam oczy
czekam cierpliwie aż dojdziesz
do własnych odpowiedzi
zawsze szybko dochodzisz

Tomasz Tokarz

chciałbym

chciałbym Cię umieć rozebrać ze słów 
z makijażu fraz

kostiumu partykuł może, zależy 
bielizny zaimków ja ty 
chciałbym Cię ujrzeć bez tekstu...

Tomasz Tokarz

Każdy człowiek jest książką

Tak bardzo przywykliśmy do ukrywania się za rozmowami o niczym, do zasłaniania się konwersacjami o rzeczach, na które nie mamy większego wpływu (o pogodzie, polityce, gospodarce), że kiedy ktoś po prostu zaczyna się dzielić własną historią, opowiadać o sobie może wywołać to zaskoczenie. Otwartość budzi często podejrzliwość. A przecież tak mało mamy czasu dla innych. Cóż może być bardziej interesującego niż osobiste narracje: o korzeniach, doświadczeniach, aktualnych obserwacjach, planach na przyszłość? O marzeniach, troskach, radościach. Każdy człowiek jest książką. Wystarczy chcieć i umieć ją czytać..

Tomasz Tokarz

Konfrontacja ze strachem

Kulminacyjnym etapem podróży bohatera jest zejście do jaskini. Pieczary, w której czai się potwór uosabiający jakieś potężny strach. Dopiero po zwycięskiej walce z poczwarą może zakończyć misję i uratować świat (otrzymując bonus w postaci ręki księżniczki i połowy królestwa).

Podróż bohatera to alegoryczny opis życia. Aby zakończyć proces odkrywania siebie (a przynajmniej jeden z jego etapów), każdy z nas musi się odważyć się wejść do wewnętrznej groty i skonfrontować z monstrum. Z mroczną częścią siebie. Z tym, czego najbardziej się boi. To może być samotność, odrzucenie, słabość, upokorzenie, zawiedzenie bliskich. Każdy ma swoją własną bestię. Dopiero po starciu z największym lękiem i przezwyciężeniu go, można pójść dalej - ku szczęściu.

Tomasz Tokarz

Być samemu

Naucz się być samemu. Polub siebie w tej samotności. Zaakceptuj takim, jakim jesteś. Wybij się na emocjonalną suwerenność... Zanim podejmiesz próbę zbudowania udanej i satysfakcjonującej relacji z innym człowiekiem nawiąż ją sam wcześniej sam ze sobą...

Tomasz Tokarz

Kolekcje urazów

Wiele miejsca w naszym wnętrzu zajmują magazyny przeznaczone na krzywdy doznane od innych. Kolekcjonujemy w nich nasze żale, urazy, pretensje. Zapełniamy nimi półki. Wciskamy we wszystkie kąty. Wyburzamy ściany, by znaleźć coraz więcej przestrzeni.

Przechadzamy się po przepastnych halach upajając się zbiorami. Chętnie zapraszamy do nich gości, by zademonstrować co ciekawsze okazy. By udowodnić wyjątkowość kolekcji.

Czujemy się wśród tych zbiorów znajomo i pewnie. Potrzebujemy ich jak powietrza. Pozwalają poustawiać świat. Ocenić innych. Osądzić ich działania. Przypisać im intencje. Posegregować.

Zabezpieczają przed radością, krótkotrwałą, pełną chaosu i niestabilności. Bronią nas przed nieobliczalnymi emocjami. Skutecznie chronią przed jakże ulotną bliskością. 

Tomasz Tokarz

czwartek, 21 stycznia 2016

Co ludzie powiedzą..

Jedna z największych blokad powstrzymujących nas przed działaniem brzmi: "co ludzie powiedzą" - za czym stoi zazwyczaj: "czy nie narażę się na śmieszność". Czy to jednak ma jakieś znaczenie? Ludzi jest wszak wielu i każdego frustruje coś innego. Niezależnie, czy coś zrobisz czy nie zrobisz - zawsze znajdzie się ktoś, kto to obśmieje i wykorzysta to do dopompowania swego ego. Od Ciebie zależy. jaki wybierzesz sobie target.

Tomasz Tokarz

środa, 20 stycznia 2016

Emocje a przemoc

Możliwość wyrażenia emocji, komunikowania ich, podzielenia się nimi jest na pewno podstawą dobrych relacji. Niemniej są to wciąż tylko nasze emocje. Druga osoba nie musi dostosowywać do nich swoich działań. Może przyjąć ich istnienie, ale nie ma obowiązku modyfikować pod nie swych postaw i zachowań. Warto oddzielić je od oczekiwań i żądań.

Ekspresja emocji nie może być traktowana jako narzędzie szantażu, manipulacji, wywierania presji, kontrolowania drugiego człowieka, wprowadzania go w poczucie winy. Nie można z nich czynić instrumentu przemocy...


Tomasz Tokarz

wtorek, 19 stycznia 2016

Tradycja

Tradycja to oczywiście tylko jedna z wielu narracji, zbudowana z szeregu innych. Niesiona przez nią wizja przeszłości, promowane wyobrażenie teraźniejszości oraz postulowany kształt przyszłości są kolektywnymi konstruktami pozbawionymi statusu obiektywności. Jednak ta halucynacja ma w sobie coś wyjątkowego - od innych opowieści odróżnia ją przetestowanie wielowiekowym doświadczeniem. Ewoluuje, zmienia się, dopasowuje do nowych warunków ale trwa. "W wielu pogięta bojach, w wielu ochrzczona krwią..."

Pozbawieni tradycji możemy złożoności świata przeciwstawić jedynie nasze indywidualne złudzenia. To czyni nas zagubionymi bohaterami pustki. Nie mamy drogowskazów, do których można powracać w momencie zawahania. Oczywiście każdy wytycza swoją własną drogę, ale niektóre jej fragmenty można przecież przemierzyć wedle wytyczonych szlaków. Lub świadomie w opozycji do nich.

Tradycja może nas krępować, tłamsić, zamykać, "przeszkadzać żyć i spać" - jednak przez to stanowi jakiś punkt odniesienia dla nas samych. Daje przestrzeń do kontestacji. Umożliwia samookreślenie. Bez niej niemożliwy jest bunt. Jest jak węzeł, który można, wyzwalając się, potargać, by zbudować się na nowo. I opowiedzieć życiem własną historię.

Tomasz Tokarz

Zagubienie

Niezależność jest warunkiem koniecznym wolności, lecz niewystarczającym. Wolność to możliwość dokonania świadomego wyboru spośród dostępnych opcji. Świadomość to zdolność do rozumienia siebie, świata oraz umiejętność przewidzenia konsekwencji podejmowanych decyzji. Im większe zrozumienie, refleksyjność, wyobraźnia tym większa wolność. Nie każde zatem niekrępowane działanie uznać można za przejaw autentycznej wolności. Czy swobodnie biegajace dzieci są wolne? Czy tzw. permisywne wychowanie jest rzeczywiście tożsame z wychowaniem do wolności?

Czy rzeczywiście odpowiedzią na postępującą niejednoznaczność świata, (związaną z rozbiciem wielkich opowieści) jest pozostawienie młodego człowieka samemu sobie? Czy najlepszą reakcją na formowanie (charakterystyczne dla edukacji transmisyjnej) jest wycofanie się dorosłych? Jaka znaleźć konsensus, balans między indoktrynacją a wychowawczą kapitulacją?

Czy pozbawieni autorytetów (i rzetelnej wiedzy o świecie) młodzi ludzie nie sięgną po proste odpowiedzi? Nie zachwycą się skrajnymi, radykalnymi konstruktami? Czy nie uwiodą ich jednowymiarowi szarlatani, operujący składnią pozbawioną urody koniunktywu.?

Tomasz Tokarz

Edukacyjne zmagania

Praca o charakterze edukacyjnym (czyli wspierającym rozwój), to nieustanne balansowanie między przekazem wartości i powstrzymywaniem się przed tym. To niekończący się dylemat: w jaki sposób uniknąć formowania a jednocześnie nie pozostawić drugiego człowieka samemu sobie - szczególnie w obliczu trudności, jakich doświadcza.

To poszukiwanie odpowiedniego modelu towarzyszenia. Jak być przewodnikiem, który nie przewodzi? Narratorem, który nie narzuca swej historii? Opiekunem, który nie ubezwłasnowolnia troską? Jak zafascynować, by nie uwieść? Jak zaintrygować interpretacją, by nie stała się źródłem jedynie słusznych poglądów na wszystko? Jak dawać wzorzec działania, który nie stanie się zamknięta matrycą?

To stałe zmaganie się nie tylko z rolą, w jakiej zostaliśmy obsadzeni. To także konfrontacja z samym sobą. Z własnym ego, pragnącym docenienia i uznania. Z naszymi deficytami i aspiracjami. Z tendencjami do zbawiania i modelowania. Z pokusą kontroli i władzy nad drugim człowiekiem...


Tomasz Tokarz

Udany związek

Są różne wyznaczniki udanego związku. Jednak jedno kryterium wydaje się decydujące. Dobra relacja opiera się na wolnej woli, rzeczywistej wzajemnej chęci bycia razem, radości, jaką daje przebywanie z drugą osobą. Na możliwości bycia sobą przy partnerze. Na poczuciu bycia akceptowanym. 

Głównym spoiwem związku nie powinien być lęk: przed samotnością, opuszczeniem, nieporadzeniem sobie. Taka sytuacja prowadzi do toksycznych uwikłań. Do podejmowania działań, na które nie mamy ochoty lub rezygnacji z tego, co pozwala nam się spełniać - jedynie ze strachu (czasem paraliżującego) przed reakcją drugiej osoby. Bo będzie zła. Bo odejdzie. Bo pójdzie do kogoś innego.

W konsekwencji wyrzekamy się siebie, porzucamy to, co dla nas ważne - nie z troski o partnera lecz z lęku przed pustką, jaką nosimy w sobie.

Tomasz Tokarz

Szkolne przygotowanie do życia

Wbrew często pojawiającym się opiniom szkoła świetnie przygotowuje do życia. Czego bowiem uczy się uczeń w tej instytucji? Że sukces odnoszą ci, którzy się potrafią się dostosować, dopasować do dominujących trendów. Że nagrody przeznaczone są dla tych, którzy dobrze udają: posłusznych, starających się, zainteresowanych. Dla tych, którzy potrafią tolerować frustracje przełożonych i obracać je na własną korzyść. Rozpoznawać ich słabe punkty. Pograć na emocjach. Potaknąć jednemu. Sprzeciwić się dyskretnie innemu. Czasem roześmiać się. Innym razem okazać smutek.

Uczy się także zaciskać zęby i mówić: "taki jest świat".

Szkoła to jedna z najlepszych szkół konformizmu i manipulacji. Kto osiągnie w tych sferach biegłość na pewno poradzi sobie w pozaszkolnej rzeczywistości.

Tomasz Tokarz

Wyprawa w dorosłość

Wizja ucznia jako samodzielnego eksploratora świata, jako podmiotu odkrywającego rzeczywistość w wyniku spontanicznej aktywności twórczej, jako autonomicznego konstruktora własnej drogi jest niewątpliwie kusząca. Nie jest jednak możliwa refleksyjna podróż po świecie bez uprzedniego przygotowania. Bez chociażby elementarnej wiedzy o miejscu, w jakie się udajemy. Bez zarysu świadomości tego, co chce się znaleźć.

Wypuszczenie młodego człowieka w chaotyczną przestrzeń bez mapy, kompasu, sprawdzonych informacji o sposobach przetrwania, bez danych o środowisku i kulturze miejsca w jakie się udaje może doprowadzić do jego totalnego zagubienia. W jaki sposób ma bowiem wytyczyć własną ścieżkę poruszając się po omacku? Czy nie będzie kręcił się w kółko? Czy nie będzie powtarzał błędów, już setki razy popełnionych przez innych? Czy nie będzie ulegał złudzeniom i halucynacjom? Czy nie stanie się podatny na głosy fałszywych przewodników, prestidigitatorów sensu?

Wyprawa w dorosłość wymaga odpowiedniego ekwipunku. Dlatego powinna być poprzedzona przekazem solidnej i sprawdzonej wiedzy. Do orientacji w świecie potrzebna jest choćby podstawowa siatka odniesień. Konstruowanie własnej narracji to nie luźny słowotok (myślotok) pozbawiony podłoża merytorycznego. Nie ma myślenia problemowego bez znajomości faktów, bez podstawy informacyjnej, na której mogłoby się odbyć.

Tomasz Tokarz

sobota, 16 stycznia 2016

Przynależni i niezależni

Potrzeby naszego serca wydają nam się sprzeczne. Pragniemy jednocześnie autonomii i współbycia. Swobody i poczucia bezpieczeństwa. Otwartej przestrzeni i przytulnej przystani. Dystansu i bliskości. Wolności i granic.

Dlatego tak wielką radość daje spotkanie kogoś, przy kim możemy poczuć się przynależni, nie tracąc niezależności. Przy kim można doświadczyć wspólnoty, która nie usuwa osobności. I z kim łączą nas mocne więzi, które nie są więzami...

Tomasz Tokarz

Nic bym w Tobie nie zmienił(a)

Żyłoby się nam nieco lepiej, gdybyśmy mieli blisko choć jedną osobę, która akceptowałaby nas takimi, jakimi jesteśmy. Która nie krepowałaby nas oczekiwaniami, wymaganiami, roszczeniami. Która nie próbowałaby nas urabiać, przekształcać, dopasowywać do własnych wyobrażeń. Która patrząc nam z radością w oczy byłaby zdolna powiedzieć: "nic bym w Tobie nie zmienił/a"...

Żyłoby się nam nieco lepiej także wtedy, gdybyśmy mieli blisko choć jedną osobę, którą akceptowalibyśmy taką, jaką jest. Której nie krepowalibyśmy oczekiwaniami, wymaganiami, roszczeniami. Której nie próbowalibyśmy urabiać, przekształcać, dopasowywać do własnych wyobrażeń. Której patrząc z radością w oczy bylibyśmy zdolni powiedzieć: "nic bym w Tobie nie zmienił/a"...

Tomasz Tokarz

Odkrycie całości

Nie jesteśmy żadnymi połówkami, oczekującymi na inną połówkę, która zapewni nam szczęście. Która nas wypełni, uzupełni deficyty, przyklei się do nas jak polip. Jesteśmy całościami - czy ściślej podmiotami, zmierzającymi do uświadomienia sobie swej kompletności. I dopiero to przyniesie nam prawdziwą satysfakcję.

A zatem droga mężczyzny powinna zmierzać do odkrycia i zaakceptowania swojej "kobiecej" energii. A kobiety do rozpoznania i przyjęcia swojej "męskiej" siły. Mam wrażenie, że tzw. słabsza płeć jest obecnie dużo bardziej zaawansowana w tym procesie.

Tomasz Tokarz

piątek, 15 stycznia 2016

Jeśli wierzysz, że warto

Każdą relację można naprawić. Do tego jednak potrzebna jest wola obu stron. I rzeczywiste działania w tym kierunku.

Czasem ktoś nie jest po prostu gotowy. Ucieka, wyślizguje się, wymyka. Chowa za obronnymi murami. Stosuje rozmaite gry ochronne. Barykaduje od środka. Wtedy nie ma sensu szturmować. Naciskać. Napierać. Robić manipulacyjne podkopy. Wymuszać emocje, których nie ma. Lekceważyć te, które są. Pozostaje odpuścić i poczekać. Dać czas...

Czasem trzeba się rozstać, by móc do siebie wrócić.
Jeśli wierzysz, że warto.


Tomasz Tokarz

Wszystkie trudności są ważne

Czasem lekceważymy trudności przeżywane przez innych ludzi. Dewaluujemy je, nie rozumiejąc ich znaczenia. Nadajemy im status małej wagi, tylko dlatego, że my sami byśmy się czymś takim nie przejęli.

Najczęściej dotyczy to relacji z dzieckiem. "Ale co to za problem?", "Nie przesadzaj", "Nie wymyślaj", "Naprawdę nie masz się czym przejmować?", "Inni to dopiero mają prawdziwe problemy".

Tymczasem każdy z nas (a dziecko szczególnie) potrzebuje uznania tego, co jest dla niego trudne. Z czym sobie nie radzi. Nie użalania się nad nim. Nie litości. Niekoniecznie propozycji rozwiązań. Zazwyczaj wystarczy krótkie: "jestem przy Tobie..."

"Wszystkie problemy ludzkie są największe, bo takimi są dla ludzi, których dotyczą" (Maria Łopatkowa)


Tomasz Tokarz

Bliscy zapuszczają w nas korzenie

Bliscy ludzie zapuszczają w nas korzenie. Im ważniejsi - tym głębsze. Przenikają nas mocniej z każdym kontaktem, rozmową, spotkaniem. Rozrastają się dzięki naszej energii i ciepłu. Korzystamy na tym też my.

Czasem jednak decydują przenieść się na inną glebę. Tam, gdzie myślą, że rozwiną się bardziej. Szukają innego słońca. Innej wody. Bardziej zielonej trawy. Bardziej niebieskiego nieba.

Możemy dać im odejść. Odpuścić. Dać im wysunąć się w spokoju. To zostawi w nas wyrwę. Ale może taka była nasza rola. Zapewnić im grunt na jakiś czas, by mogli rozwinąć się w pełni w innym miejscu.

Możemy jednak próbować ich zatrzymać. Na siłę. Uczepić się tych korzeni. Blokować ich wyjście. Wtedy odejście będzie boleśniejsze. Wyrywanie porani obie strony. Być może nawet uda się nam osiągnąć cel. Ale co jeśli poraniony kwiat uschnie? A ziemia się wyjałowi?


Tomasz Tokarz

Co jest nagrodą...

Badania neurobiologiczne potwierdzają, że najskuteczniejszym rodzajem nagrody jest sympatia, uznanie i szacunek innych (pisze o tym m.in. Joachim Bauer). Układ motywacyjny obecny w naszym mózgu uruchamiany jest przede wszystkim pod wpływem dobrych relacji panujących w środowisku, w którym funkcjonujemy. Aktywuje się, gdy czujemy akceptację, życzliwość, wsparcie.

Uwalniane są wówczas substancje (dopamina czy oksytocyna) dające poczucie zadowolenia, budzące chęć działania, sprzyjające pozytywnemu nastawieniu do życia. Aby poprawnie funkcjonować człowiek musi mieć poczucie, że to czym się zajmuje jest zauważalne i ważne dla innych.

Miarą naszego sukcesu jest zatem liczba osób, których życie stało się lepsze (radośniejsze, bardziej sensowne, harmonijne) dzięki temu, co robimy...

Tomasz Tokarz

czwartek, 14 stycznia 2016

Potrzebujemy różnych ludzi

Potrzebujemy różnych ludzi, w różnych rolach, odpowiadających na różne wersje nas. Trudno, by jedna osoba zaspokoiła wszystkie nasze pragnienia. Decyzja o byciu z kimś na stałe jest zawsze kompromisem. Wybieramy coś, rezygnując z czegoś innego. 

Stabilność kosztem kuszącej niepewności. Ciepły dom zamiast wypraw na wrzosowiska. Stanowczość i zaradność w miejsce długich rozmów o marzeniach. 

Odnajdujemy się w tym. Cieszymy się z tego, co mamy. Ale fragmenty tęsknot gdzieś zostają...

Tomasz Tokarz

Życie jako rozwojowa gra

Nie staniemy się inni niż jesteśmy. Ale możemy stać się szlachetniejszą wersją siebie. Bardziej przyjazną sobie i innym. Codziennie dostajemy na to szansę - kiedy spotykamy innych ludzi.

Jeśli życie to rozwojowa gra, która polega na poznawaniu siebie (a której celem jest samoakceptacja dająca spełnienie i szczęście), to spotkania są kluczem do wejścia na wyższy poziom (level). Reakcja na drugiego człowieka, to co mu dajemy, co od niego czerpiemy rozwija jakiś z naszych zasobów (skillów).

Od nas zależy, który będziemy pielęgnować. Na co zamienimy energię, którą pojawia się w kontakcie z inną osobą. Którą z emocji czy cech zdecydujemy się doskonalić. Co rozbudujemy? Czy zainwestujemy w rozgoryczenie czy radość? W zaciętość czy wyrozumiałość? W złość czy spokój? Czy zrobimy z niej balsam na rany czy nóż do ich pogłębiania...


Tomasz Tokarz

Dojrzewanie

Kiedy jesteśmy mali niezwykle ciekawi nas zewnętrzny świat. Eksplorujemy, szperamy, zadajemy pytania. Staramy się jak najwięcej poznać, zobaczyć, dotknąć. Interesują nas inni ludzie. Kolekcjonujemy spotkania. Magazynujemy rozmowy.

Dorastając stopniowo zmieniamy kierunek naszych badań. Odkrywamy równie fascynujące przestrzenie. Zanurzamy się w sobie. Badamy fundamenty, podłoże, podglebie. To, na czym wyrośliśmy. To z czego się składamy. Co określiło naszą wyjątkowość.

"Aby zrozumieć na czym polega dojrzewanie popatrz na drzewo. Rosnąc w górę, jednocześnie zapuszcza korzenie coraz głębiej….W życiu każdego człowieka dojrzewanie oznacza zagłębianie się w siebie - tam są korzenie" (Osho)


Tomasz Tokarz

Potrzeby

Na sesjach coachingowych (rozmawiam głównie z kobietami, bo one częściej z nich korzystają) słucham wielu historii o facetach. O tym jacy są nierozumiejący, nieakceptujący, nieczuli. Że czegoś nie robią a jak już robią, to nie tak, jak powinni.

Problem w tym, że ci sami faceci na miejscu kobiet opowiadaliby zapewne (gdyby potrafili się otworzyć) podobne historie. O nieczułych, nieakceptujących, nierozumiejących kobietach. Że czegoś nie robią a jak już robią, to nie tak, jak powinny robić.

Wszyscy szukają niby tego samego (bliskości, akceptacji, zrozumienia) a nie potrafią sobie wzajemnie tego dać...


Tomasz Tokarz

Coaching a terapia


Terapia i coaching to dwa różne obszary pracy z drugim człowiekiem. Choć w pewnym obszarze mocno się przenikają (np. terapia w nurcie humanistyczno-egzystencjalnym). Niemniej działania terapeutyczne mają zazwyczaj wymiar wyraźnie pomocowy. Oparte są eksperckiej wiedzy. Polegają na diagnozie problemu i znalezieniu rozwiązań.

Pojawia się tu szersze pytanie: na ile specjalistyczna wiedza może przeszkadzać w procesie partnerskiego towarzyszenia, np. powodując, że zaczniemy ustawiać się w roli mentora (postawa: "wiem, co ci jest", "to zaburzenie xyz"). Na ile, posiadając ją, będziemy narzucać siatkę teorii na życie drugiej osoby.
Coaching jest mocno partnerski. Nie polega na leczeniu. Naprawianiu. Jego celem jest po prostu towarzyszenie drugiej osobie w tworzeniu przez nią własnej opowieści, dzięki której zaakceptuje siebie i innych, która pozwoli jej realizować cele i budować satysfakcjonujące relacje.

Bycie coachem wymaga przede wszystkim określonych cech osobowych (otwartości, refleksyjności, empatii, cierpliwości, przenikliwości, mądrości, ciekawości, szacunku dla drugiego człowieka) a doświadczenie i wiedza mają wymiar wspierający.
Coach nie jest mistrzem rozwoju. Nie odpowie na pytanie: jak żyć. Jest osobą, która poprzez pytania uruchamia, to co ukryte. W tym sensie każdy refleksyjny człowiek może być coachem dla drugiego.

Bliskie mi są słowa Elisabeth Kübler-Ross:

"Aby się rozwijać, nie potrzeba szukać żadnych wyjątkowych guru czy mistrzów duchowych. Nauczyciele sami do was przyjdą pod wszelkiego rodzaju przebraniami; jako dzieci, osoby śmiertelnie chore, sprzątaczki. Wszystkie teorie i systemy naukowe świata nie pomogą człowiekowi w potrzebie tyle, co jedna istota ludzka, która nie boi się otworzyć przed nim swojego serca".

Tomasz Tokarz

środa, 13 stycznia 2016

Męskie lęki


Wszyscy się czegoś boimy. Każdy ma swoje indywidualne strachy. Ale są też lęki grupowe, kulturowe, płciowe.

Czego boją się mężczyźni?... Głównie porażki. Słabości. Tego, że nie sprostają oczekiwaniom. Że nie będą wystarczająco dobrzy, silni, odważni. Że zawiodą. Że w końcu pojawi się ktoś lepszy. Że będą się starać mocno, ale to nie wystarczy. Że stracą szacunek. 

Że spadną z drabiny, na którą się wspinali. Na samo dno. I że zostaną tam sami - porzuceni i zdradzeni. 

No i tego, że ktoś odkryje ich lęki.

Tomasz Tokarz

"Lubię siebie przy Tobie"


Słowo "kocham" znaczy bardzo często: "lubię siebie przy Tobie", "zaspokajasz mój wewnętrzny głód", "przyzwyczaiłem/am się do czerpania od Ciebie energii", "przywykłem/am zapełniać Tobą moją pustkę". Jest deklaracją własnych potrzeb. Manifestem interesowności.

Jeśli drugiej osobie to odpowiada, jeśli znajduje satysfakcję w byciu wzmacniaczem ego, posiłkiem, pasem transmisyjnym, uszczelniaczem to związek może trwać, oparty na specyficznej symbiozie. Gorzej jeśli ją ta rola (jednokierunkowego dawcy) męczy a nie potrafi się wyrwać przytłoczona emocjonalnym szantażem: "będzie mi źle bez ciebie", "nie poradzę sobie", "bez ciebie zgasnę, uschnę, zniknę...".

Wyjście z takiego przyklejenia jest niezwykle trudne, ponieważ wymaga konfrontacji z najbardziej duszącą z blokad, z poczuciem winy - a to dla wielu jest przeszkodą nie do przejścia...

Tomasz Tokarz

Przyjaźń



Przyjaźń to chyba najpiękniejsza z relacji. Wspanialsza nawet niż związki zakochanych.
Nie ma tu żądzy, pasji, namiętności. Nie ma zazdrości. Lęku, że zjawi się ktoś lepszy. Nieprzespanych nocy, pełnych obaw. Nie ma żądań. Przytłaczania oczekiwaniami. Osaczania. Rozpaczliwych próśb o pozostanie. Wplątywań w poczucie winy.

Nie ma podległości emocjonalnej. Zależności materialnej. Uwiązań potomstwem. Wspólnych hipotek i pożyczek. Tego, co trzyma razem ludzi już osobnych.

Jest równość i partnerstwo. Spokój i radość bycia ze sobą. Wzajemne zrozumienie i akceptacja. Szczerość i autentyczność. Nieustanna wymiana.

"Prawdziwa przyjaźń to czysta miłość. Miłość wolna od sentymentalnych i erotycznych komplikacji. Nie ma żadnych innych powodów, by trwała, poza troską o drugiego człowieka i o to, co nas łączy". (Wojciech Eichelberger)

wtorek, 12 stycznia 2016

Męskie panowanie nad emocjami


„Mężczyźni lepiej panują nad emocjami” – z takimi diagnozami spotykam się dość często. Czy rzeczywiście? Trudno panować nad czymś, czego istnienia nawet się nie zauważa. Mężczyźni po wpływem nacisków kulturowych nie tyle kontrolują emocje - ale je tłumią, tłamszą, ukrywają pod pancerzem. Zatajają ich obecność. Próbują nie dopuszczać ich do głosu.

W konsekwencji krócej żyją, gorzej radzą sobie z depresjami, dużo częściej targają się na życie. W sytuacjach stresowych reagują agresją. Dłużej wychodzą z życiowych załamań. Uciekają w uzależnienia. Trudniej przychodzi im pogodzenie się z porażkami.

Panowanie nad emocjami to nie kamuflowanie ich istnienia. To zdolność do skontaktowania się z nimi. To świadomość ich źródeł i znaczenia. To rozpoznanie ich wpływu na nasze życie. To umiejętność asertywnego ich wyrażania, z szacunkiem dla siebie i innych.

Nam facetom trochę brakuje w tej sztuce biegłości.


Tomasz Tokarz