Głównym spoiwem związku nie powinien być lęk: przed samotnością, opuszczeniem, nieporadzeniem sobie. Taka sytuacja prowadzi do toksycznych uwikłań. Do podejmowania działań, na które nie mamy ochoty lub rezygnacji z tego, co pozwala nam się spełniać - jedynie ze strachu (czasem paraliżującego) przed reakcją drugiej osoby. Bo będzie zła. Bo odejdzie. Bo pójdzie do kogoś innego.
W
konsekwencji wyrzekamy się siebie, porzucamy to, co dla nas ważne -
nie z troski o partnera lecz z lęku przed pustką, jaką nosimy w
sobie.
Tomasz
Tokarz
Głęboka prawda o człowieku. Problem podobnie przedstawiont w filmie "Senność", który wczoraj właśnie obejrzałam
OdpowiedzUsuń