Praca
o charakterze edukacyjnym (czyli wspierającym rozwój), to
nieustanne balansowanie między przekazem wartości i
powstrzymywaniem się przed tym. To niekończący się dylemat: w
jaki sposób uniknąć formowania a jednocześnie nie pozostawić
drugiego człowieka samemu sobie - szczególnie w obliczu trudności,
jakich doświadcza.
To
poszukiwanie odpowiedniego modelu towarzyszenia. Jak być
przewodnikiem, który nie przewodzi? Narratorem, który nie narzuca
swej historii? Opiekunem, który nie ubezwłasnowolnia troską? Jak
zafascynować, by nie uwieść? Jak zaintrygować interpretacją, by
nie stała się źródłem jedynie słusznych poglądów na wszystko?
Jak dawać wzorzec działania, który nie stanie się zamknięta
matrycą?
To
stałe zmaganie się nie tylko z rolą, w jakiej zostaliśmy
obsadzeni. To także konfrontacja z samym sobą. Z własnym ego,
pragnącym docenienia i uznania. Z naszymi deficytami i aspiracjami.
Z tendencjami do zbawiania i modelowania. Z pokusą kontroli i władzy
nad drugim człowiekiem...
Tomasz
Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz