piątek, 4 września 2015

Autentyczność


Nasze czasy są czasami poradników. "Ludzie ponowocześni, pisał Zygmunt Bauman, potrzebują alchemików, którzy potrafią wyczarować (lub potrafią przekonać, że potrafią) szlachetny kruszec pewności siebie z okruchów niepewności i zagubienia".

W księgarniach i na stronach internetowych znaleźć można setki opracowań wypełnionych wskazówkami, dotyczącymi pożądanych zachowań, skutecznych narzędzi, optymalnych decyzji mających zagwarantować sukces. Przesycone są instrukcjami: jak postąpić w danej sytuacji, jakich działań unikać, jakie rozwiązania wdrażać. Język zaleceń mocno obecny jest także w pozycjach dotykających obszaru relacji (między partnerami, bliskimi, rodzicami i dziećmi itd.).

Poradniki często opierają się na sztywnych schematach i modelach ("masz zrobić to i to", "postąpić tak i tak"). W natłoku rad ginie jednak jedna z podstawowych prawd: każdy człowiek jest inny. Ma inne wyposażenie genetyczne, inne doświadczenia rodzinne, inne przeżycia osobiste. Różnimy się temperamentem, cechami osobowymi, sposobami reagowania na określone sytuacje. 

W konsekwencji inna, unikalna jest też każda relacja. Trudno je ustandaryzować, zuniformizować. Ciężko opracować sztywny model, wdrażany niezależnie od sytuacji, kontekstu, okoliczności. Nie jest możliwe przygotowanie jednolitego algorytmu, gwarantującego powodzenie w kontakcie z drugim człowiekiem. 

Bezkrytyczne stosowanie się zatem do gotowej siatki zaleceń pozbawia nas czegoś niezwykle cennego: autentyczności, zbudowanej na świadomości i akceptacji siebie. Osiągnięcie tego poziomu wymaga przede wszystkim dobrego kontaktu z samym sobą. Wejścia w głęboką relację z własnym ciałem, psychiką, emocjami. Dostrzeżenia elementów składających się na nasze "ja", rozpoznania ich, nazwania i pogodzenia się z ich istnieniem. Polubienia siebie, takim jakim jestem.

Zdolność do bycia autentycznym jest jedną z najbardziej wartościowych umiejętności. Pozwala na niekłamany kontakt z drugim człowiekiem, na zbudowanie z nim podmiotowej relacji, pozbawionej sztuczności, fałszu, manipulacyjnej kreacji. Jest w każdym z nas ogromna potrzeba wchodzenia w tego rodzaju interakcje. Tęsknimy za nimi. Autentyczność świadczy również o czystości intencji. Jest dowodem, że naprawdę zależy nam na drugim człowieku. 

"Ludzie, pisał Carl Rogers, są spragnieni kontaktów bliskich i autentycznych, w których odczucia i emocje można by było wyrażać spontanicznie, nie tłumiąc ich i nie cenzurując przedtem starannie; w których można by się było dzielić głębokimi przeżyciami — rozczarowaniami i radościami; w których byłoby możliwe podejmowanie ryzyka nowych zachowań; w których – jednym słowem – osiąga się taki stan, że nie trzeba niczego ukrywać, wszystko jest akceptowane i w ten sposób powstają możliwości dalszego rozwoju".

Podobnie zauważał Jesper Juul (w aspekcie relacji między rodzicami i dziećmi): "Dzieci potrzebują przede wszystkim autentycznej obecności swoich rodziców. Autentycznej – niezależnej od wszystkich ról – obecności dorosłych jako ludzi z krwi i kości. (...) Dzieci nie sprawdzają granic, tylko to, czy za rolą, którą gra rodzic, nie ukrywa się przypadkiem prawdziwy człowiek. W ten sposób stawiają przed rodzicami wyzwanie, czy chcą i potrafią żyć w sposób autentyczny, obecny i wiarygodny".

A zatem, jeśli korzystamy z języka rad, możemy sprowadzić je do jednej instrukcji: Bądź autentyczny. Otwarty, szczery, prawdziwy. Nie realizuj cudzych pomysłów na swoje życie. Nie stosuj gotowych receptur. Nie baw się w gierki. Nie udawaj kogoś innego/innej niż jesteś. Masz ochotę powiedzieć: nie, to mów. 

Mów o tym, co się męczy, drażni, uwiera.
Kiedy się boisz, powiedz o tym.
Kiedy Cię boli, to płacz.
Kiedy zalewają Cię emocje, wyrzuć je na zewnątrz.
Kiedy cierpisz, daj temu wyraz.
Kłóć się, spieraj, krzycz.

Masz prawo odczuwać i okazywać emocje. Nie jesteś aktorem w teatrze, iluzjonistą w cyrku.

Nie wstydź się siebie. Nie uciekaj. Bądź sobą. Jeśli komuś naprawdę na Tobie zależy, doceni to.

Tomasz Tokarz




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz