niedziela, 17 kwietnia 2016

Szkoła a społeczeństwo

"Pewniki jednej epoki stają się problemami następnej" (R. H. Towney)

Kiedy w połowie XIX wieku w państwie pruskim wprowadzono obowiązek szkolny a samą szkołę zorganizowano na podobieństwo fabryki (w której nauczyciele stali się obsługiwaczami pasa transmisyjnego przekazującego wiedzę z podręczników do kajetów uczniów), wydawało się to funkcjonalne - z punktu widzenia ówczesnej racjonalności. Chodziło o zlikwidowanie analfabetyzmu - z jednej strony, z drugiej - o wyprodukowanie jednolicie wykształconego materiału ludzkiego, który można było wykorzystać w gospodarce lub na froncie (młodzieniec, który przeszedł cykl kształcenia otrzymał solidną dawkę propaństwowej propagandy - z większym zapałem ginął potem w okopach I wojny światowej).

W pewnym sensie spełniło to swoją funkcję. Umożliwiło szybszy wzrost przemysłowy i w jakimś stopniu przełożyło się na wzrost świadomości ogółu społeczeństwa. Nic dziwnego, że taki model szybko przejęły inny kraje (Japonia, USA, po 1918 także Polska). Niemniej, to co się sprawdzało w epoce industrialnej niekoniecznie sprawdza się dzisiaj. Zmienił się kontekst społeczny. Konfrontujemy się z innego rodzaju trudnościami. To co kiedyś służyło rozwojowi wspólnoty, dzisiaj może okazać się balastem. Dlatego warto poddać rewizji pewniki, które organizowały sposób myślenia naszych poprzedników. Takie jak, przymus szkolny, system klasowo-lekcyjny, wertykalne relacje na linii nauczyciel - uczeń i wiele innych.

Przytoczyć warto anegdotę o eksperymencie myślowym przeprowadzonym przez grupę amerykańskich naukowców, którzy zastanawiali się, które z elementów naszego świata zaskoczyłyby przybysza z przeszłości (sprzed dwóch stuleci). Doszli do wniosku, że zadziwiłoby go niemal wszystko. Większość elementów rzeczywistości uległa znaczącej zmianie. Poza dwoma instytucjami. Te podróżnik w czasie rozpoznałby natychmiast. Pierwszą jest więzienie, drugą - szkoła. Nawet jeśli to zmyślona opowieść, to brzmi przekonująco...

Tomasz Tokarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz