niedziela, 10 stycznia 2016

Towarzyszyć zamiast pomagać



W dialogicznej pracy z drugim człowiekiem najważniejsze jest to, by nie chcieć mu pomóc. Wyrzec się misyjności. Wyjść z butów wybawcy. Zrezygnować z roli kasownika problemów. 

Orientacja na pomaganie zakłada bowiem wyższość. Opiera się na poczuciu, że wiemy: jak druga osoba ma żyć, jak postępować, jak powinna rozwiązać trudność.

Skłonności ratownicze wykazują często osoby o zaniżonym poczuciu wartości. Traktują drugiego człowieka jako narzędzie umożliwiające im spełnienie, zaspokojenie potrzeby ważności, głodu bycia potrzebnym. Czasem wręcz poszukują towarzystwa osób słabych, skrzywdzonych, poranionych. Łatwiej im wtedy ukazać swą rzekomą niezbędność, nieodzowność, niezastępowalność. I de facto uzależnić ich od siebie

Naszym zadaniem jest po prostu towarzyszenie innym w rozwoju (czyli konstruowaniu własnej historii) a nie dostarczanie im gotowych strategii na życie.

Tomasz Tokarz

2 komentarze:

  1. " Pomaganie jest sztuką. I jak każda inna sztuka wymaga pewnych umiejetności.Można się ich nauczyć. Jest również zdolnością okazywania empatii osobie szukajacej pomocy.Wczuwanie się umozliwia poznanie sytuacji drugiej osoby i dostrzezenie zarówno jej ograniczeń, jak i tego. co umożliwia jej wyjscie poza nie. Jednak decyzja- nalezy do osoby szukającej pomocy" Bert Hellinger - "Porzadki pomagania"

    OdpowiedzUsuń
  2. ... na pewno coś w tym jest. Sama jestem właśnie takim człowiekiem, ale już z tym skończyłam. Nikogo już nie będę uszczęśliwiać na siłę. Pozdrawiam Noworocznie.

    OdpowiedzUsuń