Ważne, by nie pomylić emocjonalnego uzależnienia z miłością. To pierwsze jest przywiązaniem do emocji, jakie się pojawiają w zetknięciu z daną osobą. Pełni ona de facto funkcję stymulatora czy katalizatora. Jest zatem tylko narzędziem, wykorzystywanym do zaspokajania naszego głodu - wymiennym i zastępowalnym (choć oczywiście jedynie niektóre, wybrane modele tak na nas działają - czasem trudno znaleźć odpowiedniki).
Miłość natomiast jest upodmiatawiająca. To spotkanie dwóch świadomych, pełnych i zaspokojonych uczuciowo osób, które szukają towarzyszy w rozwoju a nie powerbanków do emocjonalnego ładowania.
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz