Wydaje się, że prawica wygrywa w Polsce walkę o rząd dusz młodzieży - przynajmniej tej silnej, zwartej i gotowej. Nie tyle dzięki konsekwentnej pracy u podstaw ale adekwatnemu odczytaniu tęsknot. Dzięki umiejętności sprzedaży - haseł, alegorii, mentalnych gadżetów, memów. Kolorowe, duszoszczypatielne, pełne patosu wzory. Na koszulkach, kubkach, plakatach. Wyklęci, ślady wilcze, zdradzone, płonące miasto. Skrzydła nibyhusarskie, szczerbiec okładajacy bolszewikow, zadumana twarz Naczelnika. Wszystko przemieszane i podlane mesjanistycznym sosem.
Popukultura włada wyobraźnią młodych - także w wersji popnarodowej. Ilu z tych, którzy to kupili, rzeczywiście zna historię? Ilu ją rozumie? Czy to ważne? W symbole się wierzy, nie poddaje analizie.
Co temu ma do przeciwstawienia lewica? Co może sprzedać? Che Guevara chyba się już mocno zużył...
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz