Każdy z nas patrzy na problem ze swej własnej, subiektywnej, niepodrabialnej perspektywy. To oczywiste. Bo niby z jakiej miałby patrzeć? Nie jesteśmy w stanie wejść w "ja" drugiej osoby i spojrzeć na rzeczywistość jej oczami.
Porzucmy tę iluzje. Jedyne co możemy to przyjąć, że takie odmienne postrzegania są zjawiskiem naturalnym. Nie musimy ich rozumieć ani akceptować. Wystarczy, ze wzajemnie dopuścimy ich istnienie I porzucimy pokusę przemocy, narzucania innym własnej wizji, nasycania ich narracji nasza interpretacją, wchodzenia im do głów w celu podmiany ich perspektywy na "jedyną słuszną" czyli taką, która nam jest bliska. Pozwoliłoby to uniknąć wielu jalowych sporów o rację czy winę.
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz