Analizując
światy nowatorskich, alternatywnych szkół, realizujących
innowacyjne projekty, wdrażających niestandardowe koncepcje można
ulec złudzeniu o możliwości przeszczepienia obecnego tam
modelu na inne podmioty. To jednak nie jest takie łatwe.
Kultura
edukacyjna danej placówki jest wytworem konkretnych ludzi,
działających w takim a nie innym środowisku, na niepowtarzalnym
lokalnym podłożu, w złożonej sieci zmiennych i zależności. Jest
pochodną określonego miejsca i czasu. Efekt końcowy to wynik wielu
prób i błędów, dyskusji i sporów, rezultat zmagań ze
skomplikowaną rzeczywistością.
W
związku z tym nie jest możliwe proste przeniesienie stosowanych tam rozwiązań do innych podmiotów. Nie da się ich mechanicznie
przekopiować na inny teren. Przetransportować w nowe miejsce. Można
oczywiście próbować ale ze świadomością, że rezultat może
okazać się karykaturą wzorca. To co sprawdzało się w
organizacji-matce niekoniecznie wyjdzie na innej przestrzeni.
Kultura
szkolna nie może być konstruktem inżynierii społecznej. Nie można
jej zeskanować i skopiować w drukarce 3D. Tworzenie szkoły to
działanie na żywym organizmie, mającym unikalną strukturę i
właściwości, ewoluującym, podlegającym nieustannym zmianom. Bez
rozpoznania jego specyfiki próby reform zakończą się
niepowodzeniem.
Tomasz Tokarz
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz