piątek, 27 listopada 2015

O sztuce słuchania


Jedną z najważniejszych ludzkich potrzeb jest bycie rozumianym. Najlepszą drogą do zrozumienia drugiego człowieka jest wysłuchanie go. W naszej kulturze zdecydowanie większe znaczenie nadajemy umiejętnościom retorycznym. Tymczasem nasi bliscy rzadko potrzebują dobrego mówcy. Zdecydowanie częściej - dobrego słuchacza, otwartego i empatycznego. 

Kiedy opowiadamy o trudnościach, jakie nas spotykają zazwyczaj wcale nie chcemy rad. Nie oczekujemy propozycji gotowych rozwiązań. Nie szukamy schematów, które spowodują, że problem zniknie.

Potrzebujemy wysłuchania i usłyszenia. Potrzebujemy przestrzeni, by wyrzucić z siebie to, co nas boli, męczy, irytuje. Potrzebujemy poczuć, że przyjaciel, partner, rodzic po prostu jest z nami i dla nas. Bez oceniania wartościowania, osądzania. Bez porównywania i odnoszenia do innych. Potrzebujemy zwyczajnej (czy raczej niezwyczajnej) uważności…

Spora część naszych trudności wynika z niemożności wypowiedzenia siebie, wyrażenia swego ja, ukazania tego, co nas boli. Brakuje nam przestrzeni do podzielenia się wątpliwościami, lękami, troskami. W konsekwencji uciekamy w agresję, przemoc, nałogi. Można wręcz zaryzykować tezę, że nie ma ludzi złych - są tylko ludzie niewysłuchani: nierozumiani, nieakceptowani, nieprzytuleni.  

Dobre słuchanie jest niezwykle trudną sztuką. Powinno towarzyszyć mu autentyczne zainteresowanie drugim człowiekiem, otwarcie na niego i trudności, jakich doświadcza. Nie jest to łatwe. Zazwyczaj słuchamy interesownie. Projektujemy. Porównujemy. Odnosimy wypowiedzi do naszego życia. Przepuszczamy przez sito naszych przeżyć. Szafujemy radami i wskazówkami.

Niejednokrotnie słuchamy po prostu, by móc odpowiedzieć. Skupieni na sobie, na swoich problemach, troskach czekamy, by wykorzystać chwilę wdechu i wejść rozmówcy w słowo z tekstem: "a posłuchaj, co u mnie...". A przecież uważne słuchanie jest jednym z cenniejszych darów, jaki możemy zaoferować drugiemu człowiekowi. Szczególnie wartościowym, bo tak rzadkim. 

Carl Rogers zauważał: "Kiedy ktoś naprawdę Cię słyszy i wcale przy tym nie osądza, nie próbuje brać za Ciebie odpowiedzialności ani Cię kształtować, jest to cholernie dobre uczucie. (…) Kiedy ktoś mnie wysłucha, mogę zobaczyć swój świat w całkiem nowym świetle i pójść dalej. To zdumiewające, jak na pozór nierozwiązywalne problemy nagle dają się rozwiązać, gdy ktoś Cię słucha. I jak chaos – zdawałoby się, nieuleczalny – osiąga względną klarowność, kiedy zostaniemy wysłuchani". 

Słuchanie służy obu stronom. Korzyści, jakie czerpie słuchany są bardziej uchwytne. Jednak wzbogaca ono także słuchającego. 
Słuchając możemy poznać drugą osobę, jej wewnętrzny świat, jej wizje i marzenia, plany i aspiracje, trudności i sukcesy. Odkrywamy świat ludzkich charakterów, osobowości, relacji, w jakie wchodzą. Przez to lepiej poznajemy także samych siebie. Słuchanie rozwija nawet bardziej niż mówienie. "Kiedy mówisz, to powtarzasz tylko to, czego się wcześniej dowiedziałeś. Kiedy słuchasz - możesz się czegoś dowiedzieć".(Dalajlama)



 Tomasz Tokarz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz