Trudno nam się pogodzić z cudzym smutkiem. Z przygnębieniem. Z łzami. Powoduje w nas dyskomfort. Czujemy się zagubieni. Zdezorientowani. Speszeni. Zdenerwowani. Nie wiemy, jak się zachować.
Czasem za wszelką cenę staramy się szybko pomóc. Po omacku. Próbujemy nieudolnie pocieszać. Rozbawiać. Rzucamy żartami. Chcemy szybko zidentyfikować podłoże smutku, rozpoznać genezę, zidentyfikować problem. I znaleźć rozwiązanie. Naprawić sytuację. Wywołać uśmiech. Sprowokować radość.
Sypiemy frazesami w stylu: "wszystko będzie dobrze", "daj spokój, nie jest tak źle", "no, uśmiechnij się już". Czasem w bezradności uciekamy się do fatalnego: "weź się w garść". Tak jakbyśmy odbierali drugiej osobie prawo do bycia smutnym... do przeżywania sytuacji na swój własny sposób.
A przecież wystarczy być blisko... obecnym i słyszącym... usiąść obok i poczekać...
Tomasz Tokarz
Czasem za wszelką cenę staramy się szybko pomóc. Po omacku. Próbujemy nieudolnie pocieszać. Rozbawiać. Rzucamy żartami. Chcemy szybko zidentyfikować podłoże smutku, rozpoznać genezę, zidentyfikować problem. I znaleźć rozwiązanie. Naprawić sytuację. Wywołać uśmiech. Sprowokować radość.
Sypiemy frazesami w stylu: "wszystko będzie dobrze", "daj spokój, nie jest tak źle", "no, uśmiechnij się już". Czasem w bezradności uciekamy się do fatalnego: "weź się w garść". Tak jakbyśmy odbierali drugiej osobie prawo do bycia smutnym... do przeżywania sytuacji na swój własny sposób.
A przecież wystarczy być blisko... obecnym i słyszącym... usiąść obok i poczekać...
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz