Główną blokadą powstrzymującą nas przed
działaniem jest wstyd – lęk przed oceną innych. Obawiamy się ośmieszenia,
upokorzenia, zdewaluowania. Obawiamy się, że nasze pomysły, projekty, teksty
zostaną uznane za banalne, infantylne, mało oryginalne. Obawiamy się, że nie
jesteśmy wystarczająco dobrzy. Że ktoś to dostrzeże. I tego, że wystawiając się
na ciosy opinii, osądów, plotek, zostaniemy zranieni.
W konsekwencji często nie podejmujemy
ryzyka - zamykamy się w sobie, odpuszczamy, rezygnujemy. Czujemy opór przed
zabraniem głosu, zadaniem pytania, zaproponowaniem nowego rozwiązania,
przedstawieniem własnej interpretacji zdarzeń. Przestajemy wyrażać siebie. W
rodzinie, szkole, pracy...
Jak jednak pisze Brene Brown
("Wielka odwaga"), "jeśli
poświęcimy nasze życie czekaniu na to, że staniemy się perfekcyjni lub
kuloodporni, to zanim wkroczymy na arenę, zniszczymy nasze relacje i
zaprzepaścimy okazje, które mogą się nie powtórzyć, zmarnujemy nasz cenny czas
i talenty, unikalny wkład, który tylko my możemy wnieść w życie innych ludzi”.
Przezwyciężenie wstydu wymaga dużej
odwagi. Zmierzenie się z lękiem kosztować może nas sporo sił. Zmusza nas do
wyjścia do strefy komfortu, opuszczenia znanego i schematycznego świata. Takie
kroki są jednak warunkiem naszego rozwoju. Pozwalają nam być autentycznymi,
spójnymi, spełnionymi. Pozwalają nam się doskonalić się, odkrywać nasze
prawdziwe potrzeby, realizować cele. Pozwalają zrobić coś sensownego dla
innych.
"Na
arenę - czymkolwiek miałaby ona być - ważną relacją, ważnym spotkaniem,
uczestniczeniem w procesie kreacji czy trudną rozmową z członkami rodziny
musimy wejść z wielką odwagą i gotowością do zaangażowania się. Zamiast
siedzieć z boku, krytykować i udzielać rad musimy odważyć się wyjść do ludzi
pozwolić się zobaczyć. To właśnie jest wrażliwość. To wykazywanie się wielką
odwagą..."
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz