poniedziałek, 21 grudnia 2015

Semantyka ogólna czyli język bez "być"


Kontynuując rozważania... Ponieważ, jak wspominałem, rzeczywistość nie ma (sama w sobie) struktury narracyjnej jest de facto wytworem naszych umysłów. Narzędziem transportowania naszej opowieści (zawierającej wypracowaną przez nas wizję świata) jest język. Od sposobu przełożenia subiektywnych wyobrażeń na słowa zależy jakość komunikacji. 

Konkludując - poprzez usprawnienie języka można ulepszyć relacje międzyludzkie, a w konsekwencji – przyczynić się do naprawy świata. Uczynić go bardziej przyjaznym, otwartym, harmonijnym miejscem.

Ta koncepcja oczywiście nie jest oryginalna. Głosił ją m.in. Alfred Korzybski, amerykański naukowiec (polskiego pochodzenia) twórca tzw. semantyki ogólnej. Obszarem jego zainteresowań był wpływ języka na świadomość, a celem - zmiana świata poprzez zmianę języka, jakim się posługujemy. Chodziło o wyeliminowanie błędów zniekształcających komunikację, generujących konflikty między rozmówcami, powodujących zamykanie się stron, okopywanie na swoich pozycjach.

Jednym z pomysłów Korzybskiego (przedstawionym na początku lat 30. XX w.) było wyeliminowanie ze słownika czasownika „być” oraz wszystkich jego form (jesteś, był, będziecie itd.) Chodziło o zdjęcie z komunikatów (dotyczących kwestii niemierzalnych) znamion generalizujących i nadanie im wymiaru partykularnego. Przykładowo zamiast „jesteś nieodpowiedzialny” można powiedzieć: „Twoje zachowanie odbieram jako nieodpowiedzialne”, zamiast „to jest piękne” - „podoba mi się” itd.

Taki model komunikowania się powoduje, że subiektywna opinia pozostaje subiektywną opinią, pozbawioną identyfikacji. Nie staje się stwierdzeniem kategoryzującym, przypisującym uniwersalne znaczenie, nadającym sens. Myślę, że wdrożenie takiego konceptu istotnie mogłoby usprawnić naszą komunikację a w efekcie podnieść jakość relacji, w jakie wchodzimy.

Tomasz Tokarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz