Zdolność
do utrzymania niezależności jest niezwykle cenną kompetencją.
Pozwala na zachowanie swego „ja” pod presją cudzych opinii,
interpretacji, narracji. Umożliwia suwerenne działanie, zgodne z
wewnętrzną motywacją.
Niezależności nie należy jednak mylić z samowystarczalnością. Nie jest równoznaczna z intelektualną czy emocjonalną autarkią. Musimy rozwijać się samodzielnie, co nie znaczy, że samotnie. Skrajnie pojmowany indywidualizm jest konstruktem teoretycznym mającym niewiele wspólnego z podstawowymi ludzkimi potrzebami.
"Żaden człowiek nie istnieje sam dla siebie, zauważa Gerald Hunther. Dlatego też w ogóle nie odpowiemy na pytanie, w jakim stopniu jesteśmy wolni, jeśli nie określimy, na ile jesteśmy związani z innymi. Nie ma wolności bez przywiązania, ale przywiązanie nie oznacza zależności".
Nikt
z nas nie jest samotną wyspą. Jesteśmy powiązani z innymi (czasem
w sposób bardzo subtelny) i więzów tych nie sposób potargać.
Potrzebujemy innych ludzi. Potrzebujemy ich wsparcia. Potrzebujemy
obecności osób, którzy nas akceptują i przyjmują do własnego
świata. Którzy cierpliwie towarzyszą nam w rozwoju.
„Potrzebujemy
ludzi,
pisze Brene Brown, którzy
pomogą nam wypróbować nowe sposoby bycia, nie oceniając nas.
Potrzebujemy ręki, która podniesie nas z ziemi, gdy zostaniemy
znokautowani na ringu – a jeśli żyjemy odważnie, to tak właśnie
się stanie”.
Wiele
nurtów filozoficznych kładzie nacisk na introspekcję. Podkreśla
znaczenie wglądu we własne wnętrze jako źródła poznania.
Niektóre postulują wręcz zamknięcie się w samotni, izolację,
odseparowanie od innych ludzi.
Czy
to jednak najlepsza droga do odkrycia siebie? Czy w odosobnieniu
jesteśmy w stanie przeniknąć do zakamarków naszych dusz? Dokonać
wiwisekcji wpojonych przekonań i modeli odbierania świata?
To
złudzenie. Wszyscy posiadamy przecież mocne mechanizmy obronne. Nie
uda nam się ich oszukać, obejść, zwieść. Aby w pełni poznać
siebie potrzebny nam jest drugi człowiek. Dopiero w bliskiej
relacji, opartej na zaufaniu i pozbawionej oceny możemy się
obnażyć, zrzucić maskę i rozkuć zbroję. Dopiero poprzez
głęboką, uważną rozmowę możemy zobaczyć siebie w nowym
świetle.
„W
samotności,
jak pisał Jacek Dukaj, nie
jesteś nawet świadom swoich sprzeczności”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz