niedziela, 18 grudnia 2016

Liberalny rząd a edukacja

Boję się platonizmu, takze w edukacji. Wiary w jedna prawdę, jeden wzór, jedna ścieżkę rozwojową dla wszystkich.

Receptą na szkoły dyrektywno-patriotyczne, jakie może się nam szykują nie są szkoły rankingowo-neoliberalne, z jakimi mieliśmy do czynienia. Rozwiązaniem nie jest zastępowanie jednych modeli innymi i przykrawanie do nich uczniów. Jeśli chcemy realnej zmiany potrzebujemy postawić na sensowną decentralizację - która jednak nie oznacza zawieszenia placówek na pasku samorządów. Oznacza stworzenie mechanizmów umożliwiających tworzenie i przejmowanie szkół przez obywateli. Oznacza zgodę na szkoły autorskie, eksperymentalne, alternatywne połączoną z realnym wsparciem udzielanym innowatorom, wyznaczającym nowe horyzonty. . Niech zakwitnie sto kwiatów, niech powstanie sto szkół.

Jeśli czegoś potrzebuję od polityków liberalnych - to nie nowych schematów - ale rzeczywistego zaangażowania na rzecz likwidacji absurdalnych barier utrudniających ludziom branie spraw w swoje ręce i przejmowanie odpowiedzialności za edukację swoich dzieci. Oraz życzliwego wspierania nowatorskich placówek - w opozycji do biurokratów. Tylko tyle i aż tyle

Tomasz Tokarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz