poniedziałek, 7 marca 2016

Systemy rodzinne


Szukając źródeł konfliktów w relacjach, próbując tłumaczyć trudności na jakie napotykamy, wyjaśnić historie w jakie się wplątujemy - ulegamy czasem prostym hasłom: 'Kobiety takie po prostu są", "Wszyscy faceci są tacy". To jednak niczego nie załatwia. Ludzie są rożni, skomplikowani, niejednoznaczni, wielowymiarowi. Być może to my wciąż trafiamy na podobne osoby. Przyciągamy pewne typy. A może ludzie w kontakcie z nami ujawniają określoną część siebie.A może napotykamy ich w jakimś celu. 

Zamiast skupiać się na innych warto przyjrzeć się samemu sobie. I to nie tylko "tu i teraz". Trudno przezwyciężyć schematy, w jakie wchodzimy bez poznania źródeł, genezy, korzeni. Niesamowicie dużo ukrywa się w systemie rodzinnym. W układach, w jakie wchodzili nasi przodkowie: rodzice, dziadkowie, ważni krewni. W ich przeżyciach, cierpieniach i radościach. W nierozwiązanych sprawach. W modelach radzenia sobie z rzeczywistością. Sposobach reagowania na świat. Zagłębianie się w genogramy może być niezwykłą przygodą, na drodze do odnalezienia samych siebie.

Dom rodzinny powinien być punktem wyjścia, nie miejscem w którym ugrzęźniemy. Które nas uwięzi czy zblokuje. Którego balast będzie nam ciążył w dorosłym życiu.



Tomasz Tokarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz