Bardzo brakuje mi dzisiaj autentycznych przywódców duchowych. Liderów sensu. Orędowników społecznej odpowiedzialności. Mamy plemiennych watażków, szefów partii, mniej lub bardziej skutecznych w walce o władzę. Mamy propagatorów jednej słusznej prawdy, reprezentowanej przez nich samych.
Potrzebujemy jednak ludzi, którzy wzniosą się ponad partykularne roszczenia ideowych klanów. Zdolnych do spojrzenia na rzeczywistość z szerszej perspektywy. Mediatorów, budowniczych mostów porozumienia, konstruktorów przęseł, hydraulików czyszczących zatkane kanały komunikacyjne.
Czy rzeczywiście ich nie ma? A może jedynie, zaślepieni w walce i obrzucaniu się wzajemnie winą, nie jesteśmy w stanie usłyszeć ich głosu.
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz