Stworzyliśmy sobie, my ludzie zachodu, ujmujący marketingowy obraz. Inspirujący wizerunek. Jak z folderów. Piękni, bogaci, szczęśliwi. W dobrych samochodach, pięknych mieszkaniach, z najnowszymi gadżetami w dłoniach. Uśmiechnięci. Ze sloganami (koniecznie dużą i grubą czcionką) krzyczącymi "możesz wszystko".
Ten miraż wystarczył, by skusić tysiące nomadów ze wschodu. Przybyli, zobaczyli, zdumieli się. Gdzie te wille z ogrodem dla każdego? Gdzie ci szczęśliwi ludzie, spełnieni dzięki temu, co robią? Gdzie entuzjazm i otwartość?
Czy można się dziwić ich rozczarowaniu? Żyli przecież w przekonaniu, że tam na dalekim zachodzie są kraje czekoladą i colą płynące, pełne radosnych ludzi, którym niczego nie brakuje do życia. Takie im sprzedaliśmy wyobrażenie. Taki wykreowaliśmy obraz naszego świata. Taki wyświetliliśmy hologram. A potem zderzyli się z rzeczywistością. Wystarczyło nieco poskrobać i wyszły tłumione lęki i fobie, zagubienia i samotności. Okazało się, że za kolorowym wideoklipem kryją się troski, o których nie wspominano. A kredyty na domy i auta trzeba spłacać...
Przejrzyjmy się w oczach uchodźców. To może być dla nas dobra lekcja...
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz