Dlaczego narody nie miałyby opierać się na wspólnocie ideowej zamiast na jakichś mitach i języku. Niewiele mnie łączy, poza wymową, z wieloma Polakami. Mają swój świat, swoje interpretacje, swoje fobie, swoje preferencje estetyczne - których nie rozumiem. I których chyba nie chcę rozumieć - zajęłoby mi to zbyt wiele czasu. Niech sobie mają ten swój świat. Nie chciałbym ich zmieniać, wychowywać, przerabiać. Ale czemu ich głosy mają mieć wpływ na to, jak funkcjonuję? Co mogę a co nie mogę? Może Rzeczpospolita Polska przekształciłaby się w jakaś unię grup ideowych - ze wspólną armią chroniąca przed zagrożeniem zewnętrznym. Ale w codziennym życiu mógłbym sobie funkcjonować w przestrzeni ludzi mi bliskich.. I robić szkołę, jaką chcę
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz