"W żądzy wiedzy poznałem wszechnauk dziedzinę,
zgłębiłem filozofię, prawo, medycynę,
niestety, teologię też! — cóż? — pozostałem
mizernym głupcem! — tyle wiem, ile widziałem.
Magistrem jestem, nawet zowią mnie doktorem,
i tak latami z męką, z wewnętrznym oporem
oświecam rzesze uczniów bezpłodnym zarzewiem
i wiem, że nic nie wiemy — i że ja nic nie wiem".
(Goethe, Faust)
Bywa, że im więcej czytamy, tym mniej wiemy. Przytłaczają nas informacje, dane, fakty. Toniemy w cudzych teoriach, konceptach, (hipo)tezach. Plączemy się w siatkach, które narzucamy na rzeczywistość. To, co miało ułatwiać orientację - powoduje zagubienie. Co pomagać wytyczać ścieżki - zalega pod nogami. Co zapewniać porządek - umacnia chaos. Możemy w konsekwencji stracić kontakt z tym, co nasze, niepowtarzalne, wyjątkowe - zamknięte gdzieś w środku razem z wewnętrznym dzieckiem. Może gdyby częściej dopuszczać je do głosu, żyłoby się nam nieco lepiej.
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz