Kwestia intencji. Czy można je podzielić na dobre i złe? Na podstawie czego? Nasze działania mogą naruszać granice, ranić, sprawiać ból, wyrządzać szkody. Ale czy robimy to intencjonalnie? Czy rzeczywiście mamy zamiar krzywdzić? (Sokrates twierdził, że nie ma ludzi świadomie czyniących zło - jest ono pochodną niewiedzy).
Działamy po prostu, by zaspokajać nasze potrzeby. Szukamy bezpieczeństwa, miłości, uznania, akceptacji. Chcemy być dostrzegani i podziwiani lub tęsknimy za spokojem i komfortem. Uciekamy przed zagrożeniami. Zagłuszamy lęki. Sami boimy się: skrzywdzenia, odrzucenia, wykorzystania.
Problemem nie są chyba intencje lecz strategie jakie wybieramy. Niektóre z nich niszczą innych - a w konsekwencji często nas samych.
Sztuką jest znalezienie takich form wyrazu, które nie powodowałyby negatywnych skutków ubocznych dla innych... do tego konieczne jest jednak adekwatne rozpoznanie potrzeb i refleksja nad opcjami ich zaspokojenia.
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz