Próby przemodelowania naszych zachowań po to, by zaimponować innym osobom nie mają sensu. One mają własne wyobrażenia dobrej postawy, subiektywne wizje właściwego działania, partykularne standardy sukcesu. I przez ten pryzmat patrzą na naszą aktywność. Mniej lub bardziej świadomie usiłują urabiać nas na swoją modłę. Wciskać we własne matryce. Wychować pod siebie.
Starania, by wpasować się w ich oczekiwania i tak ich do końca nie zadowolą (bo nie staniemy się nimi, nie uda nam się skopiować ich działań, zawsze będzie coś do poprawki) a mogą prowadzić do zatracenia nas samych.
Zatem, jeśli chcemy coś modyfikować - róbmy to nie dla innych lecz dla siebie. W taki sposób, jaki nam samym sprawia satysfakcję. Jeśli komuś na nas zależy - zaakceptuje to, jeśli nie - to trudno. Poszuka sobie kogoś innego do formowania...
Tomasz Tokarz
Jest taka myśl "zrób mi tą przyjemność i zaakceptuj mnie taką/takim jaką/jakim jestem"..rzeko płyń
OdpowiedzUsuńJeśli zrobi sobie Pani sama tę przyjemność reszta za tym podąży:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń