Podstawowym źródłem trudności w relacjach jest to, że ludzie wchodzą w związek nie z drugim człowiekiem (jako niezależnym podmiotem) lecz ze swoim wyobrażeniem o nim, z własnymi oczekiwaniami czy pragnieniami dotyczącymi tej osoby...
Najbardziej przyciągają nas ludzie bardzo podobni do nas, a jednocześnie mający coś, czego nam brakuje. Dzięki temu czujemy się przy nich rozumiani, a jednocześnie inspirują nas do rozwoju.
Zakochujemy się w lepszych (w pewnych aspektach) wersjach siebie. W wyidealizowanych lustrzanych odbiciach...
Najbardziej przyciągają nas ludzie bardzo podobni do nas, a jednocześnie mający coś, czego nam brakuje. Dzięki temu czujemy się przy nich rozumiani, a jednocześnie inspirują nas do rozwoju.
Zakochujemy się w lepszych (w pewnych aspektach) wersjach siebie. W wyidealizowanych lustrzanych odbiciach...
Tomasz Tokarz
Przede wszystkim jak się zakochujemy wszystko widzimy w tzw.różowych okularach, po jakim czasie przestajemy się starać, bo myślimy, że tak będzie zawsze...i tu nagle "zwierzyna się wymyka" każdy wchodzi w zwiazek w z innym bagażem emocjonalnym,z inną świadomością i oczekiwaniami pewno też, tylko czy o tych oczekiwaniach rozmawiamy z drugą osobą? Czy dialogujemy sami ze sobą ? Jak są duże oczekiwania, to są duże rozczarowania..czasem jesteśmy z kimś,a jesteśmy fizycznie, ale jesteśmy nieobecni emocjonalnie ....i wówczas zamiast przerzucać na kogoś odpowiedzialność trzeba zacząć od siebie..
OdpowiedzUsuńOrginał,który nie koloiduje z wyobraźnią.Zdarza się :)
OdpowiedzUsuńOrginał,który nie koloiduje z wyobraźnią.Zdarza się :)
OdpowiedzUsuń