a u okien smutek i konanie.
Taki deszcz kocham, taki szelest strun,
deszcz - życiu zmiłowanie.
Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej
bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż?
w ogrody wód, w jeziora żalu,
w liście, w aleje szklanych róż.
I czekasz jeszcze? Jeszcze czekasz?
Deszcz jest jak litość - wszystko zetrze:
i krew z bojowisk, i człowieka,
i skamieniałe z trwóg powietrze"
(Baczynski)
W symbolice wielu kultur deszcz ma znaczenie oczyszczające. Z win, żalu, smutku. Zmywa całą otoczkę, jaką budujemy wokół siebie: pozy, przekonania, wyobrażenia, cudze opinie o nas, wrzucone w nas schematy, projekcje, zewnętrzne narzuty i złogi. Spłukuje cały ten makijaż pozorów, za którym się chronimy. Który ma ukryć to, kim jesteśmy. Pozwala skonfrontować się ze sobą. Dotrzeć do naszego sedna, wewnętrznego, autentycznego ja. Odkryć, czego pragniemy, o czym marzymy, co nadaje sens naszemu życiu. Pomaga zaakceptować siebie. I dokonać tego, co najtrudniejsze: przebaczyć samemu sobie.
Tomasz Tokarz
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń