Wielokrotnie spotykam się z opiniami, że współczesne dzieci potrzebują więcej dyscypliny, dyrektyw, kontroli. Ze to im zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Tak, zgadzam się - bezpieczeństwo to ich podstawowa potrzeba. Uczniowie cenią porządek i jasne zasady.
Ale wbrew tezom zwolenników pedagogiki autorytarnej bezpieczeństwa nie zapewnia surowy i opresyjny dorosły, szafujący karami, manipulujący, ubezwłasnowolniający, którego podstawowa technika panowania nad klasą sprowadza się do zarządzania strachem. Takie działania prowadzą do wycofania się lub do oporu, do wymyślania kolejnych strategii przetrwania, do zabijania autentyczności w relacjach. Dziecko poddane przemocy nie ma poczucia bezpieczeństwa. Jego spokój jest pozorny. Przystosowuje się, rezygnując z tego, co dla niego ważne. Emocje rozładowuje gdzieś indziej.
Dziecko czuje się bezpieczne przede wszystkim wtedy, kiedy rozumie, co jest grane, kiedy wie jakie reguły panują w miejscu, w jakim się znajduje, kiedy pojmuje sens swojej aktywności. Kiedy towarzyszy mu mądry, stabilny, przewidywalny, budzący zaufanie dorosły. Zachowujący rozsądny balans między stanowczością a elastycznością.
Ważne, by dziecko miało wewnętrzną pewność, że ten większy i bardziej doświadczony człowiek zawsze jest po jego stronie. Nawet wtedy, kiedy nie zawsze zgadza się z jego zdaniem.
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz