Brakuje mi słów, by opisać wrażenia. Z jednej strony epicki fresk o kresach, stopniowe wprowadzanie w jego kulturową złożoność, mozaikę wartości i rytuałów. Z drugiej rozległe studium natury ludzkiej, lęków, żądz, mniej lub bardziej głęboko schowanych uprzedzeń.
Z jednej strony, opowieść o rozkwitającym szowinizmie, pobudzanym przez absurdalne hasła, o niszczącym wpływie ideologii, która wrzucona między sąsiedzkie swary, prowadzi do mordu. Z drugiej refleksja o instynktach, które gdzieś siedzą w nas, które czynią nas podatnymi na tego rodzaju etnocentryczne slogany - dające iluzję władzy nad innymi.
Wychodzisz z kina z walącym o czaszkę pytaniem "dlaczego?", Jak to możliwe?", co z nami jest?". I z pytaniami pozostajesz...
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz