W weekendowej Wyborczej bardzo ciekawy tekst o sztucznej inteligencji. O tym, że już za kilkadziesiąt lat pojawią się komputery przewyższające umysł człowieka. Zdolne do głębokiej analizy. Wykazujące się intuicją. Potrafiące przewidywać. Cóż wtedy zostanie dla nas? Czy zdołamy nad nimi zapanować? W jakich obszarach pozostaniemy lepsi od maszyn?
To oczywiście przekłada się na pytanie o edukację... O jej sens i kierunek. Jakże archaiczną wydaje się współczesna szkoła w obliczu dynamicznie przeobrażającego się świata. Jakże abstrakcyjną instytucją. Zamiast wyprzedzać rzeczywistość, grzęźnie w starych modelach... Zamiast szukać rozwiązań w eksperymentach kurczowo, trzymamy się anachronicznych schematów.
Nie wiemy do jakich wyzwań mamy przygotować nasze dzieci. Nie mamy pojęcia, jaki będzie świat w przyszłości. Dynamika zmian jest zadziwiająca. Ale możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć, że świadomość siebie, samodzielność, kreatywność, zdolności komunikacyjne a przede wszystkim poczucie własnej wartości okażą się kluczowe dla przetrwania. I na to powinniśmy położyć nacisk...
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz