Jaki rodzaj edukacji bardziej przygotowuje do życia? Szkolno-ławkowy czy rodzinno-leśny? Który świat jest bardziej realny?
Co jest bardziej funkcjonalne na początku XXI wieku: umiejętność rozwiązywania testów czy polowania na dziką zwierzynę?
Który model kształcenia jest bardziej totalitarny, zniewalający: ten, prowadzony przez państwo czy ten, kierowany przez przesiąkniętych ideologią rodziców?
Kto jest władny decydować o tym, co jest dobre dla dzieci?
Czy formując je w duchu autonomii i wolności, paradoksalnie ich nie zniewalamy?
Czy można urabiać drugiego człowieka za pomocą sloganów o emancypacji?
Czy radosna, samowystarczalna społeczność może być jednocześnie tyranią?
Czy mamy do czynienia z silnym, odważnym, bezkompromisowym buntownikiem czy z dużym dzieckiem, które nie umie dorosnąć? Czy to się wyklucza?
Z takimi pytaniami w głowie kończyłem film "Kapitan Fantastik"...
Obraz nie daje prostych odpowiedzi. Polecam.
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz