Czy wiecie, że właściwie nie ma żadnego przepisu, który wymagałby od nauczycieli:
- stosowania dzwonków
- prowadzenia 45 min lekcji
- zadawania prac domowych
- robienia kartkówek i przepytywania przy tablicy
- wykorzystywania podręczników
- oceniania - za pomocą cyferek literek czy gwiazdek
- sztywnego trzymania się podstawy programowej
- uczenia w grupach segregowanych wiekowo
Itd...
Co więcej... Nauczyciele są zobligowani prawem oświatowym do indywidualizacji pracy z uczniem i skoncentrowaniu się na jego jednostkowych potrzebach edukacyjnych? Przecież to prawdziwe gwiezdne wrota do autorskich programów i edukacji spersonalizowanej.
Mam wrażenie, że przepisy poszły dużo dalej niż świadomość i otwartość społeczeństwa, dyrektorów, nauczycieli, kuratorów i rodziców.
Blokady są w nas.
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz