Gdybym miał dzisiaj wskazać na edukacyjną koncepcję z przeszłości, która wydaje mi się najbardziej adekwatna... to jednak wróciłbym do Ivana llicha. Do jego wizji sieci - wzajemnie uczących się, wymieniających się informacjami, konstruujących nowe rozwiązania. Ich działanie opierałoby się na metodach peer learning (wzajemnym udostępnianiu sobie danych, barterze umiejętności).
W takim ujęciu miejsce szkoły zajęłaby przestrzeń co-workingowa, gdzie grupy mieszane wiekowo, zainteresowane określoną tematyką wspólnie pracowałyby nad projektami, mającymi realne przełożenie na rzeczywistość.
Zamiast szkoły zajmującej się cudzymi problemami (rozwiązywaniem zadań wyznaczonych odgórnie) - kooperatywa, która jest nierozdzielna od świata, który ją otacza. Która jest otaczającym światem.
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz