"A ile za to jest punktów?". Z takim pytaniem spotykam się coraz częściej. Szczególnie ze strony doktorantów i młodych pracowników naukowych. "Ile jest punktów za artykuł, za wystąpienie na konferencji, za sam udział w seminarium? A za wyjazd tez są punkty? A za tekst popularnonaukowy? A jak przyjdę na warsztat to też będę z tego mieć punkty?". Organizatorzy wyprzedzają pytania - dostrzegłem kilka zapowiedzi konferencji z informacją: "udział w konferencji gwarantuje 5/10/15 punktów". Jeśli chodzi o czasopisma jest już tak od dawna.
Szacowania, przeliczenia, kalkulacje. Wskaźniki i algorytmy. Co się opłaca, a co nie. Mam wrażenie, że coraz rzadziej dyskutujemy, coraz rzadziej ścieramy się konfrontując nowatorskie i kontrowersyjne tezy, coraz rzadziej tworzymy oryginalne rozwiązania (konceptualne czy wdrożeniowe) - coraz częściej obliczamy punkty i piszemy pod zewnętrzne standardy, by się dopasować i zgarnąć odpowiednią pulę. Motywacja zewnętrza (instrumentalna) określa nasze działania...
Tomasz Tokarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz